Wsłuchiwałem się w ten album kilkakrotnie by dostrzec, a raczej dosłuchać się przesłania jakie ponoć niesie.
Ten projekt to krzyk, a raczej lament Alberta nad matką ziemią sponiewieraną przez zanieczyszczenia i działania degradacyjne człowieka. Beger jako zagorzały ekolog walczy z bezlitosną eksplatacją ziemi z zasobów naturalnych i prowadzi szeroko zakrojoną kampanię na rzecz ochrony izraelskich plaż.
Ta płyta to jego wołanie o opamiętanie się ... zresztą już sama okładka jest dosyć wymowna.
A muzycznie całkiem przyzwoicie zagrany jazz z frre inklinacjami czasem dosyć mocnymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz