Wczoraj rozmawiałem z punckowymi i anarchistycznymi aktywistami na temat pojednania amerykańsko kubańskiego i o tym jak to zmieni wyspę. Dyskusja tradycyjnie skończyła się pojednawczym słowem sante i wspólnym pogowaniem.
No to za to by było jeszcze tam fajnie jak w końcu uda nam się dolecieć do Fidela takie cervezy znalazłem,
zielona najsmaczniejsza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz